10 paź 2016

Dzisiejsza młodzież, proszę bardzo (czterech chłopców, dziewczyna, wracali ze szkoły. My z Zofią przycupnęłyśmy na brzegu drogi, rozczesując sierść Hektora, psa ratowniczego, dziś nie na służbie):
- "Przestańcie się kłócić" - powiedział najwyższy - "jesteście w końcu w piątej klasie, załatwcie to jak ludzie".

My, Hektor i jego pani cali w słuch, co będzie dalej. A dalej była furtka, okazało się, że kumple odprowadzają koleżankę do domu (!!!!!).

- Dobra, twój telefon jest lepszy, bo ma to, mój lepszy, bo ma tamto - powiedział drugi chłopak do trzeciego - Ale do tego potrzebujemy takiego z konkretnymi aplikacjami, już mam, więc mój się przyda. Załatwione? No. A Inga do zobaczenia, my założymy grupę, a Ty nadaj jej nazwę.

Inga poszła, panowie zawrócili, my z Zosią za nimi. Przysięgam, że nic nie pomijam, nie cenzuruję, dziecko na ręce wzięłam, żeby im dorównać kroku.

- "Ona najlepiej wymyśli, łeb ma, znaczy głowę."
- "No, nie to co Sandra, jej zdaniem Clinton przegrała debatę i to dobrze dla Stanów"
- "Jezu, Sandra to z sobą ma problem, ona jeszcze sama nie wie jaka jest a o tym, co się dzieje próbuje myśleć i mówić"
- "Gorsza Madzia. Madzia wie wszystko i o wszystkim mówi. Tylko że to wszystko, to jedna nieprawda, plotkara jedna... U kogo gramy? Mam czas do siódmej."

Ostatnio strasznie w towarzystwie zjechałam "tę dzisiejszą młodzież", że się słuchać nie da, i że przeraża, to czym żyją i jak żyją, mówią... Za tymi mądralami poszłabym dalej, tym razem strasznie ciekawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz