19 kwi 2016


Takie niby nic a wszystko: moja mała Zosia wysłała starszemu panu swój ulubiony, zaczepny uśmiech. Skamieniała, zaskoczona twarz łagodnie pogodniała a w oczy wpływało ciepło. Wszystko trwało chwilę, pan nas mijał. Oderwał wzrok od Zosi i speszony spojrzał na mnie. Kiedy zobaczył, że i ja się uśmiecham... wiem już jak wyglądają szmaragdy, jak błyszczą i rozświetlają, jak w ułamku sekundy może w życiu człowieka zadziać się więcej niż przez lata. Jak czyjaś twarz może promienieć, młodnieć, dziwić się i nie dziwić jednocześnie, znaleźć! We trójkę daliśmy sobie dziś bardzo wiele.

9 kwi 2016

Wieczór... cisza... już nic nie trzeba... i nagle w półmroku rzeczowy głos męża: - Naprostowniki do sztramowania płótna - chcesz? (skąd on z tym, tak nagle, czemu, nie wiem).