1 sty 2016


W czasie spaceru zaczepiła mnie pewna miła pani. Wpadła w zachwyt na widok psa, czym wylała litry miodu na serce, bo mało kto widzi w nim TYLE ile ja, wiadomo. Że jaki śliczny, że ta mądrość z oczu bije, ja rosnę, Agat w skowronkach, a ona strzela: taki piękny owczarek polski nizinny! Ja że skąd, kundel kochany bury, schronisko, żadne tam takie, a ona, żebym się nie wygłupiała, bo ona się zna i że ładnie dbam o tę sierść, brawo, brawo. Sprawdziłam... on naprawdę jest rasowy, a przynajmniej spełnia "kryteria". Nic to nie zmienia, ale numer niezły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz